wtorek, 5 marca 2024

Nasze wielkie włoskie wakacje (dzień 1): Garda i okolice

Czemu właściwie pojechaliśmy na urlop do Włoch, a konkretniej nad Gardę? Odpowiedź jest w sumie prosta - bo Zuza i Miki tam się wybierali. Zgadałyśmy się w maju, na rowerach, ona ot tak, wspomniała, jakie mają plany na urlop, ja ot tak, spytałam, kiedy dokładnie im ten urlop wypada, Zuzu więc ot tak, dopytała: a co, chcielibyście z nami? Oni wprawdzie mieli klepnięte urlopy w pierwszej połowie września, my dopiero w drugiej, ale oni dość szybko zadeklarowali, że spróbują przesunąć. I przesunęli. 

wtorek, 6 lutego 2024

Dla przyzwoitości - coś w Tatrach (Lodowa Przełęcz + Czerwona Ławka)

Dobra, rower rowerem, plany na włoski urlop planami, ale nie może być tak, żeby przynajmniej raz w roku nie zajrzeć w Taterki. Wyjazd jest to dość spontaniczny, wprawdzie trwa długi weekend sierpniowy, ale niechcący sobie zawaliłam robotą sobotni wieczór. Pakujemy się niedzielnym rankiem, a dojeżdżamy jakoś pod wieczór. Rodzi się zatem pytanie, gdzie spać. 

niedziela, 7 stycznia 2024

Rowerem dookoła Krainy Wielkich Jezior Mazurskich - Mazurska Pętla Rowerowa (sakwiarstwo)*


Po przejechaniu dwóch szlaków: Rowerowego Szlaku Orlich Gniazd oraz Velo Dunajca, zupełnie już wkręciłam się w tę formę aktywności. Dodatkowo znałam już mniej więcej zakres swoich możliwości, jeśli chodzi o liczbę pokonywanych dziennie kilometrów. Dunajec przejechałam samotnie, mniej więc miałam już obaw związanych z wyruszaniem na tego typu szlak bez towarzystwa.

niedziela, 3 grudnia 2023

Pilsko: poprawka

Na Pilsku byliśmy i... nie byliśmy jednocześnie. W lutym zeszłego roku bowiem dotarliśmy na tak zwany polski wierzchołek. Mgła, padający śnieg, wiatr i zbliżający się wieczór udaremniły dotarcie na właściwy. Ten polski wierzchołek, to zasadniczo żaden tam wierzchołek Pilska, ot, wchodziło się na niego, gdy nie wolno było przekraczać granicy, bo szczyt Pilska leży już nieco za nią. Bardzo blisko leży, więc niby można sobie zaliczyć, no ale uwierało nas trochę to Pilsko, bo dziwnie tak niby być, ale jednak nie być. Żadna to oczywiście góra, której osiągnięciem możnaby się jakoś szczególnie chwalić, tak po prostu naturalnie mieliśmy w głowie, że Pilsko czeka na naszą poprawkę.

niedziela, 19 listopada 2023

Dwa razy to już nie przypadek - bikepacking na Velo Dunajec

Minął miesiąc od Szlaku Orlich Gniazd i przyszedł czas na kolejną rowerową wyrypkę. W Tatrach wciąż śnieg, w niższych górach pewnie już niekoniecznie, ale tym razem ja po prostu chciałam na rower. Wybrałam się sama - Marcin nie dostał wolnego. No szkoda, zwłaszcza, że nawet miał chęć przejechać ze mną ten szlak, aczkolwiek po czasie jakoś żalu nie uzewnętrznia, a mnie... Mnie było tam tak dobrze samej! Jechać do oporu, spać tam, dokąd udało mi się dojechać. Pod kątem samotności nic to właściwie nowego dla mnie, robiłam już sobie kilkudniowe samotne łazęgi po górach. Roweru trochę się bałam, nie umiem nawet wymienić dętki, ale ostatecznie przecież jest YouTube, są ludzie dookoła, jakoś to będzie.